Tytułowy K-129 to radziecki okręt podwodny z napędem klasycznym (diesel-elektrycznym) projektu 629A, nosiciel rakiet balistycznych z głowicami jądrowymi. Zatonął w 1968 r. z oficjalnie nieustalonych przyczyn, a jego wrak spoczął na głębokości ok. 5000 m.
Podtytuł nawiązujący do powieści Tom Clancy’ego i filmu pod tytułem „Polowanie na Czerwony Październik” jest oczywiście mylące i stanowi w mojej ocenie duże nadużycie. Jedyne, co łączy okręt K-129 z okrętami projektu 941 Akuła, to przenoszenie rakiet balistycznych z głowicami jądrowymi przez obydwa typy jednostek. Jednostki dzieli jednak przepaść generacyjna, rodzaj napędu, liczba przenoszonych rakiet, rodzaj paliwa rakiet, liczba głowic w każdej rakiecie itp. Nie mówiąc o fizycznych wymiarach, czy też wyporności.
Wrak okrętu został zlokalizowany przez Amerykanów, którzy w gigantycznej operacji (pod kątem zaangażowanych środków finansowych) przeprowadzonej za pomocą statku Hughes Glomar Explorer – specjalnie zbudowanego do wydobycia K-129 – podnieśli z dna przynajmniej część radzieckiego okrętu.
Jak to bywa w tego typu przypadkach, wersji wydarzeń, które doprowadziły do wypadku jest bez liku. Książka przedstawia jedną z nich – wiąże się ona z okrętem USS Scorpion. Nie tylko za sprawą jednego z autorów, K. Sewell’a…
Do samej teorii nie mogę ustosunkować się w tym miejscu, nie chcę psuć czytelnikowi radości z lektury. Niezależnie od tego, że osobiście w te rewelacje nie wierzę (choć uczciwie przyznaję, teoretycznie wypadki mogły tak wyglądać), książkę tę warto przeczytać, ponieważ zawiera szereg ciekawych informacji o działaniu obydwu flot: US Navy oraz WMF ZSRR. Przytacza także szereg danych technicznych samych jednostek, jak i ich uzbrojenia.
Autorzy: Kenneth Sewell, Clint Richmond
Wydawnictwo: Bellona S.A.
Źródło ilustracji w tekście: Wikipedia, Internet
Kanał RSS komentarzy