Recenzje

Podwodni myśliwi. Kulisy Zimnej Wojny pod wodą

8 sie , 2015  

Zrobiło się mocno „podwodniacko” na blogu. To właśnie „Podwodni myśliwi” są tego powodem – lektura tej właśnie książki spowodowała, że postanowiłem odnaleźć na półce wszystkie książki dotyczące zimnowojennej rywalizacji w morskich głębinach i po kolei je opisać.

Z pięciu pozycji, o których mowa, „Podwodni myśliwi” są chyba najbardziej wyczerpującą opowieścią osnutą wokół kilku brytyjskich oficerów, która ilustruje charakter Zimnej Wojny na morzu. Okręty Royal Navy odgrywały w niej niepoślednią rolę, a dodatkowo jako jedyne mogły pochwalić się praktycznym doświadczeniem bojowym uzyskanym podczas konfliktu o Falklandy – Malwiny w 1982 r.

Książka nawiązuje tematyką do „Wielkiej gry„, ponieważ także dotyczy przede wszystkim działalności ukierunkowanej na wykrywanie okrętów potencjalnego przeciwnika i zdobywanie informacji wywiadowczych. Treść przedmiotowej publikacji można, a nawet należy krytycznie analizować w oparciu o „Wielką grę” i odwrotnie. „Podwodne dramaty” będą miały mniejsze zastosowanie na tym polu, jednak także warte są polecenia.

Klub marynarek wojennych dysponujących okrętami podwodnymi o napędzie jądrowym jest dość wąskim gronem. Należą do niego US Navy, WMF Rosji, francuska Marine Nationale, Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, Indian Navy (za sprawą okrętu proj. 971 INS Chakra, ex. K152 Nerpa wypożyczonego od Rosji) i wreszcie Royal Navy.

Narracja książki, jak już wspomniałem, oparta jest na losach kilku marynarzy. Dzięki temu mamy rzadko spotykaną możliwość śledzenia losów poszczególnych okrętów przez pryzmat ich dowódców, ale także i podoficerów. Poznajemy metodykę szkolenia Royal Navy oraz praktykę rotacji na poszczególnych stanowiskach i rodzajach okrętów, wprowadzoną po to, aby dowódcy mogli wszechstronnie wykorzystywać swoje talenty i nabywać doświadczenia. Poniżej jeden z cichych bohaterów książki: HMS Sceptre klasy Swiftsure.

HMS Sceptre

Czytelnik może też dość szczegółowo zapoznać się z kursem Perisher, który zapewniał Royal Navy dowódców okrętów podwodnych na bardzo wysokim poziomie wyszkolenia. Oprócz doświadczenia bojowego, o którym mowa w książce, warto wspomnieć, że Brytyjczycy nie stracili żadnego OP o napędzie jądrowym w całej historii ich użytkowania we flocie. Przy tym zarówno charakter działań, jak i podejmowane ryzyko, nie były wcale mniejsze od tego, jakie znały okręty US Navy (gdzie stracono dwa okręty).

Prawdziwym „smaczkiem” jest opis jednostek podwodnych typu XXI zaprojektowanych i budowanych w III Rzeszy u schyłku II Wojny Światowej. Jednostki te dość poważnie zrewolucjonizowały konstrukcję okrętów podwodnych o napędzie klasycznym po obydwu stronach „Żelaznej Kurtyny”, stając się protoplastami jednostek budowanych w ZSRR (proj. 611 i 613), jak i stanowiąc podstawę modyfikacji m.in. okrętów typu T w Wielkiej Brytanii. Jak się bowiem okazuje, Wielka Brytania dość długo wykorzystywała w służbie także okręty podwodne o napędzie spalinowo-elektrycznym (czym różniła się od US Navy, która z użytkowania takich OP ostatecznie zrezygnowała).

Ciekawostką jest omówienie efektów operacyjnej działalności wywiadów ZSRR w marynarkach USA i Wielkiej Brytanii, szczególnie w zakresie efektów zdrady marynarzy tych państw.

Nic więcej nie mogę napisać, aby nie zdradzić tych elementów, dzięki którym książka zasługuje na uwagę wszystkich tych, którzy interesują się tak Zimna Wojną, jak i historią wojen morskich.

Autor: Ian Ballantyne
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.

 

Podwodni myśliwi



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *